You are currently viewing Wino na wigilię

Wino na wigilię

Wino na wigilię - temat, który od połowy grudnia właściwie nie schodzi z nagłówków branżowych serwisów, a pomimo tego wciąż budzi wiele kontrowersji i niedomówień. I choć z pozoru wydaje się być łatwy i odpowiedzi można by udzielić w dwóch zdaniach, to odpowiedź będzie niepełna. I to z przynajmniej kilku powodów.

Pierwszym i chyba najważniejszym pytaniem jest – czy wino do wigilii podać. I choć dla zapalonych winomaniaków wszytko jest tu jasnym i prostym. Przecież to najbardziej uroczysta, najwspanialsza kolacja w roku. Jak w takim razie obejść się bez specjalnie wyselekcjonowanej, często specjalnie na tę okazję trzymanej butelki. Niby proste, ale z drugiej sprawy, w polskiej tradycji 24 grudnia mamy post, co dla wielu oznacza zero alkoholu. Mało tego, podobno istnieje nawet jakiś nakaz kościelny delikatnie sugerujący abstynencję. Najważniejszym jest jednak, że dla wielu starszych osób, często naszych rodziców czy dziadków, jest to problem. Czy w takim razie w ten dzień warto im robić problem?

Jakie wino na stół wigilijny?

Warto przekonywać

Moim zdaniem nie, ale warto przekonywać. Głownie wiedzą i odwołaniem się do dwóch ważnych zasad. Obie w jakiś sposób związane są z Kościołem Katolickim. Pierwsza odwołuje się do starej zakonnej i jak najbardziej usankcjonowanej w doktrynie zasady – płyn nie łamie postu. A wino przecież jest płynem. Druga jest bardziej praktyczna. Otóż poszukałem źródeł owej sugestii wigilijnej abstynencji. O dziwo wcale nie jest ona specjalnie wiekowa, sięga połowy XIX i wiąże się łagodnie mówiąc z pewną nadmierną frywolnością, a bywało i agresją części uczestników pasterkowej celebracji. Jak powszechnie skuteczniej można zakazać niż nakazać umiar, to wprowadzono sugestię braku gorzałki. I tak to sobie trwa, a nikt nie pyta czemu.

Warto więc do zmiany przekonywać, ale radzę niczego nie narzucać. Ostatnim czego potrzeba przy wigilijnym stole to konflikt. A powodów do niego i tak nie brakuje, no to po co dodawać kolejny o kieliszek czy dwa wina. Warto to przegadać dwa trzy dni wcześniej, w końcu wszyscy zasiadający do stołu się znają. Jeżeli zapadnie decyzja, że wino jest OK, zacznie się prawdziwa kompilacja. I nie da się ukryć, że ja wam w doborze wina nie pomogę. Zwyczajnie nie potrafię, bo nie wiem co trafi na wasze talerze. Polskich Wigilii jest tyle co polskich rodzin. Potrawy w nich mieszają się, przeplatają, ewoluują z czasem. Są Wigilie tradycyjne i są nowoczesne, są takie na których nieodmiennie króluje karp i takie, gdzie zastąpiła go inna ryba. Są te z barszczem i te z grzybową. I chyba tylko kiszona kapusta jako jeden z podstawowych produktów i makowiec zdają się być wspólne i trwać jak choinka.

Jakie wino do ryby w galarecie?

Dlatego zamiast konkretnych propozycji kilka prostych zasad. Pierwszą z nich, uniwersalna i zawsze się sprawdzająca mówi: do dań dobieraj wina z ich najbliższej okolicy. Przez dekady oznaczało to obecność na naszych stołach węgierskich furmintów, niemieckich rieslingów czy morawskich palav. Dziś mamy już to szczęście, że mamy wina nasze polskie. I to one powinny grać na wigilijnym stole pierwsze skrzypce. Ja sugeruję raczej wytrawne biele. Jest też szkoła sugerująca lekkie wina czerwone, ale to już trzeba dobierać do konkretnych dań i często jest to wybór obarczony pewnym ryzykiem. Do tego co stanie na moim stole, czerwienie nie pasują.

Jakie wino do barszczu z uszkami?

Ile butelek wina na wigilijną kolację?

Kolejnym ważnym pytaniem jest, ile tego wina. Odpowiedź oczywiście uzależniona jest od tego ilu będzie biesiadników. Od lat praktykuję zasadę: jedna butelka na każde rozpoczęte 4 dorosłe osoby. A że jakoś tak się poukładało, że od lat jest nas przy stole sześcioro to wybieram dwie butelki. Pierwsza to biała (ostatnimi dwoma laty) polska wytrawna biel, drugą niezmiennie węgierskie wino deserowe, najczęściej Aszu 6 Puttons (różni producenci). Pierwsze ląduje w kieliszkach zaraz po barszczu i prowadzi nas przez rybę i dania z kapusty i grzybów, drugie, gdy zaczyna się część słodka, czyli kutia i te wszystkie makowce, serniki, pierniczki i reszta.

Jakie wino do ryby?

Pewnie powiecie, że to mało, raptem po małym kieliszku na osobę. Tak, ale nie wolno zapominać, że w ten wieczór, przynajmniej u mnie, wino ma poważnego konkurenta – kompot z suszu. Jako, ze jest on tylko raz w roku, a ja bardzo go lubię, to na jego rzecz jestem w stanie zrezygnować nawet z wina, które pijam przecież regularnie.

Ale pamiętajmy, że Boże Narodzenie to nie tylko Wigilia, są jeszcze dwa (w tym roku nawet trzy) dni świąt. A to oznacza świąteczne obiady, świąteczne kolacje. Będą zastawione stoły, będą półmiski wędlin, pasztety, sałatki, będzie też coś na słodko. I tu już nie ma żadnych obiekcji czy wino podać czy nie. I chyba też nikt nie ma obiekcji, że na ten specjalny czas wino musi być z tej wyższej niż na co dzień półki. No bo kiedy pić te najciekawsze etykiety jak właśnie nie w święta?

Czerwone grzane wino na święta

Zestawy win na święta

Dlatego zadbajcie o selekcję. Chociażby korzystając przygotowanych przez specjalistów specjalnych świątecznych zestawów. To bezpieczna i pewna droga do przygotowania piwniczki na czas Bożego Narodzenia.

Jakie wino pod choinkę?

Dobrych, rodzinnych, pełnych uśmiech świąt i tylko trafionych parowań życzę.