Mit numer 1: Siarczyny dodawane są do win niskiej jakości i są szkodliwe dla naszego organizmu.
Zacznijmy od tego, że siarczyny występują w każdym winie! Dwutlenek siarki jest bowiem obecny w niewielkich ilościach na skórkach winogron i podczas fermentacji zostaje uwolniony do wina.
Siarczyny to również konserwanty (antyoksydanty), które chronią wino przed procesem oksydacji. Mówiąc w skrócie – chronią nasze wino przed przemianą w kwaśny ocet, a niewielka ilość siarki hamuje rozwój niechcianych bakterii i drożdży.
Zaskoczeniem może być również fakt, że stosowanie siarczynów w winie nie jest wymysłem współczesnego przemysłu winiarskiego. Okazuje się, że już w starożytności Rzymianie stosowali świece z zawartością siarki do opalania amfor, aby zabijać bakterie i zapobiegać utlenianiu wina.
Ile siarczyn zawiera więc konkretne wino? Na to pytanie nie można odpowiedzieć w sposób ogólny, trzeba wziąć pod uwagę rodzaj wina. Wina organiczne zawierają zwykle pomiędzy 10-40 ppm* na litr wina. Z kolei wina komercyjne mogą mieć do 350 ppm.
Czy siarczyny mogą wpłynąć negatywnie na nasze zdrowie? Absolutnie nie! Chyba, że należymy do osób uczulonych na siarkę. W innym przypadku ilości dopuszczalne w winach są tak znikome, że w żaden sposób nie wpłyną negatywnie na nasz organizm. Znacznie więcej siarczyn znajdziemy np. w świątecznym kompocie z suszu aniżeli w butelce wina.
* ilość gramów na 1 000 000 mililitrów
Mit numer 2: Wina korkowane są lepszej jakości niż wina z zakrętką.
Wino otwierane korkociągiem jest dla nas synonimem elegancji i wytworności. Z kolei wino z zakrętką kojarzy nam się raczej z czymś prostym, żeby nie powiedzieć prostackim… I choć korek w winie jawi nam się jako naturalny element wina, to nie jest absolutnie żadnym wyznacznikiem wysokiej jakości tego trunku.
Spójrzmy na minusy win zakorkowanych. Przede wszystkim użycie tradycyjnego korka wiąże się z ryzykiem powstania choroby korkowej wina, wywoływanej przez mikroorganizmy bytujące na korku… Takie wino ma niezwykle nieprzyjemny zapach i smak. Szacuje się, że prawie 7% zakorkowanych win może posiadać tę wadę! Użycie zakrętki rozwiązuje ten problem. Dzięki niej wina zachowują swoją świeżość i aromat. Takie zamknięcie jest również dużo praktyczniejszym i wygodniejszym rozwiązaniem. Niech więc obecność korka bądź jego brak nie będzie dla nas wyznacznikiem, po które wino sięgniemy podczas wyjątkowej okazji.
Mit numer 3: Wina z dużym wgłębieniem w butelce są jakościowo lepsze od tych z płaskim dnem.
Czy wielkość wgłębienia może świadczyć o jakości trunku? Częściowo możemy doszukiwać się w tym stwierdzeniu prawdy – zwłaszcza jeśli mówimy o winach z wysokiej półki, w których to wgłębienie służy do zbierania osadu. Duże wgłębienia w butelkach to także pozostałość po dawnych czasach, kiedy butelki na wino tworzone były w hutach szkła. Podczas wydmuchiwania butelki stworzenie płaskiego dna było praktycznie niemożliwe lub bardzo trudne do zrobienia. Aktualnie na półkach sklepowych można znaleźć mnóstwo tańszych win, które dumnie szczycą się dużym wgłębieniem w butelce. Nie świadczy to jednak o ich wysokiej jakości, a raczej o przemyślanej akcji marketingowej.
Mit numer 4: Im starsze wino, tym ma lepszy smak i wyższą jakość.
Podobno kobiety są jak wino – im starsze tym lepsze. I choć co do kobiet nie mam wątpliwości, to sprawa z winem już nie jest tak oczywista. Z badań Jancis Robinson wynika, że jedynie 1% produkowanych na świecie win może być przechowywanych przez kilkanaście lat, bez utraty swoich walorów smakowych. Z kolei ponad 85% przeznaczona jest do wypicia w ciągu od 2 do 5 lat od produkcji! I choć dłuższe leżakowanie wina wpływa na intensywniejszy bukiet smakowy, to konsumenci chętniej sięgają po wina lekkie, świeże i z owocową nutą. Jeśli jednak poszukujesz trunku, który będzie wraz z upływem lat nabierać szlachetności, to sięgnij po wina czerwone, których wysoka taniczność sprzyja leżakowaniu i dojrzewaniu przez lata. Takim winem jest np. Barolo, Amarone, Chianti Classico czy słynne wina z Bordeaux i Burgundi.
Mit numer 5: Wina ekologiczne można pić bez ograniczeń i obaw o ból głowy kolejnego dnia.
O procesie powstawania win ekologicznych i biodynamicznych możesz przeczytać w tym artykule (Ekologiczna i biodynamiczna produkcja win – link). Tam też po raz pierwszy zmierzyliśmy się z mitem, że wina ekologiczne, ze względu na brak obecności siarczyn w składzie, nie powodują bólu głowy i złego samopoczucia… To, że każde wino, bez względu na rodzaj i pochodzenie, zawiera w mniejszej lub większej ilości siarczyny już wiemy. Podobnie sprawa ma się z alkoholem zawartym w winie – działa dokładnie tak samo, jak przy innych alkoholowych napojach. Silnie odwadnia organizm, czego efektem są bóle głowy, nudności i złe samopoczucie kolejnego dnia. Ekologiczne wina nie są więc lekiem na nieroztropną degustację.
Który z winnych mitów najbardziej Cię zaskoczył? A może masz propozycje kolejnych winnych przesądów, które wymagają weryfikacji?